Z literatury przedmiotu wiemy, że czynniki ryzyka udaru mózgu takie jak nadciśnienie tętnicze, choroba układu krążenia, przemijający atak niedokrwienny, bezobjawowe zwężenie lub zamknięcie światła tętnicy szyjnej wspólnej, palenie tytoniu, cukrzyca pokrywają się z czynnikami ryzyka w zaburzeniach seksualnych. Jeżeli możemy zapobiegać udarom mózgu po przez modyfikację zachowań to również możemy to zrobić w niektórych zaburzeniach seksualnych.
Badania prowadzone na różnych grupach osób przewlekle chorych wykazują, że lekarze bardzo często pomijają milczeniem zagadnienia życia intymnego, a pacjenci nie maja dostatecznej wiedzy na ten temat. Ponieważ niewiele zaburzeń seksualnych zostało zidentyfikowanych w ramach systemu opieki zdrowotnej, kierowanie pacjentów do specjalistów należy do rzadkości. Pacjenci wzbraniają się przed szukaniem pomocy w problemach seksualnych towarzyszących chorobom przewlekłym, ponieważ wstydzą się poruszać tego rodzaju kwestie w rozmowie z lekarzem, a także brakuje im wiedzy na temat tego, co jest normalnym następstwem choroby lub procesu starzenia się. Nie mają też rozeznania co do możliwych sposobów leczenia tych zaburzeń. Często także szukanie porady u seksuologa traktują jako swego rodzaju napiętnowanie, przy czym i tak nie mają pewności, czy specjalista może im zapewnić skuteczną pomoc. Ostatecznym argumentem bywa to, że leczenie zaburzeń seksualnych nie jest objęte ubezpieczeniem (zwłaszcza, jeśli kwalifikuje się je jako pomoc psychologiczną).
Najczęstsze zaburzenia seksualne towarzyszące chorobom przewlekłym
Choć niektóre zaburzenia funkcji seksualnych mogą być przejściowe i mijać wraz z poprawą stanu zdrowia pacjenta, inne zmiany bywają trwałe.
Duży wpływ na występowanie zaburzeń seksualnych związanych z chorobami przewlekłymi mają czynniki psychologiczne. Chorzy są bardziej narażeni na depresję, zwłaszcza, gdy pogarsza się ich stan zdrowia.
Utrata poczucia własnej wartości, związana z chorobą, to kolejny czynnik wywołujący obniżenie poziomu pożądania. Powszechnie uważa się, że kobiety bardziej koncentrują się na zmianach w swoim wyglądzie, mężczyźni zaś na utracie sprawności seksualnej.
Choroba może rodzić określone lęki związane z aktywnością seksualną. Po zawale serca lub udarze powszechne są obawy, że uprawianie seksu może wywołać kolejny kryzys naczyniowo-sercowy. Poczucie winy spowodowane takim zachowaniami seksualnymi w przeszłości, jak romanse, seks przedmałżeński, korzystanie z usług prostytutek lub aborcja, może rodzić przekonanie, że choroba jest karą za grzechy. Ponieważ seks uważany jest za coś nieczystego, wielu pacjentów ma niejasne poczucie, że współżycie może w jakiś sposób kolidować z leczeniem.
Utrata popędu seksualnego może być też skutkiem zaniku bliskości między małżonkami, z których jedno jest chore. W wyniku choroby często zostaje mniej czasu na wspólny wypoczynek, rozmowy czy okazywanie sobie uczuć, ponieważ małżonkowie muszą borykać się z wychowaniem dzieci, zarabianiem na dom i innymi codziennymi obowiązkami. Jedno z nich bierze na siebie rolę opiekuna i potem trudno mu się przestawić i stać się partnerem seksualnym. Tymczasem małżonek często staje się egocentryczny i kumuluje w sobie złość na cały świat, także na swojego partnera.
Problemy z osiągnięciem lub utrzymaniem erekcji to skargi najczęściej składane przez przewlekle chorych mężczyzn. Hormonalne, naczyniowe i neurologiczne mechanizmy wpływające na możliwość osiągania wzwodu są bardzo podatne na zaburzenia. Badania procesów starzenia się przeprowadzone wśród mężczyzn (USA) wykazało, że obok procesów starzenia na zaburzenia erekcji wpływają dodatkowo: przebyty zawał serca, nadciśnienie, cukrzyca oraz leki przyjmowane w związku z tymi schorzeniami. Ryzyko wystąpienia zaburzeń powoduje także palenie tytoniu i wysoki poziom cholesterolu.
Choć większość zaburzeń erekcji u przewlekle chorych mężczyzn ma podłoże somatyczne, to u pewnej części chorych źródła problemów mają związek z psychiką i wiążą się z obawą przed niepowodzeniem. Może to rodzić niepokój w trakcie stosunku, powodować, że mężczyzna zamartwia się zmianami w swoim wyglądzie lub czuje się upokorzony fizyczną zależnością od partnera. Czynniki psychologiczne wpływające na obniżenie pociągu seksualnego mogą również wywołać niepokój, którego konsekwencją może być brak erekcji.
Istnieje jednak kilka czynników, które mogą zmniejszyć intensywność odczuwania orgazmu. Mężczyźni, którzy osiągają szczytowanie bez pełnego wzwodu, mogą się skarżyć na mniejsze uczucie przyjemności. Suche orgazmy, którym nie towarzyszy wytrysk nasienia, bywają odczuwane jako mniej intensywne niż normalne.
Trudności z osiągnięciem orgazmu lub jego słabsze odczuwanie mogą być wywołane przez niektóre leki psychotropowe o działaniu antydepresyjnym. Na osiągnięcie satysfakcji mogą mieć także wpływ duże dawki alkoholu.
Zdarza się, że problemy z orgazmem u mężczyzn przewlekle chorych są spowodowane przyczynami psychologicznymi. Najczęściej zdarza się tak, że mężczyzna z fizjologicznymi zaburzeniami erekcji po prostu przestaje być aktywny seksualnie i nie próbuje się nawet przekonać o tym, na przykład za pomocą masturbacji czy stymulacja genitaliów przez partnerkę, czy jest w stanie osiągnąć orgazm bez pełnej erekcji.
Badania prowadzone w grupach pacjentek z chorobami somatycznymi wykazały, że za miernik satysfakcji seksualnej kobiety często przyjmują łatwość osiągania orgazmu. Orgazm jest oczywiście jednym z bardzo istotnych wymiarów kobiecej seksualności, jednak problemy z osiągnięciem satysfakcji wśród przewlekle chorych kobiet zdarzają się rzadziej niż mniejsze pożądanie seksualne i słabsze podniecenie. Jeśli kobieta nie jest w nastroju do seksu i erotyczna stymulacja nie sprawia jej przyjemności, jest mało prawdopodobne, że osiągnie szczytowanie. Na przykład w wypadku kobiet chorych na cukrzycę problemy z osiągnięciem orgazmu zgłaszane przez pacjentki bardzo się między sobą różnią i wydają się nie mieć bezpośredniego związku ze skutkami choroby.
Nie powinniśmy zaniedbywać życia seksualnego, jest ono nam potrzebne tak samo jak pożywienie. Przecież jak jesteśmy chorzy to jemy, więc dlaczego mamy rezygnować z seksu? Należy dostosować się tylko do nowej sytuacji, zadbać o poprawę krążenia, uruchomić wyobraźnię i cieszyć się z życia. Naukowcy przestrzegają przed zbyt długimi przerwami we współżyciu, może to doprowadzić do zaniku pożądania i utratą bliskości z ukochaną osobą. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest wizyta u seksuologa psychologa, który pomoże nam w tych trudnych chwilach.
Dyspareunia: dysfunkcja seksualna objawiająca się odczuwaniem bólu w czasie stosunku
Mieczysław Szympolski
Literatura:
Lew-Starowicz, Z., Skrzypulec Violetta. (2010). Podstawy Seksuologii. Warszawa: PZWL.
Leiblum, Sandra, R., Rosen, R.C. (2005) Terapia Zaburzeń Seksualnych. Gdańsk: GWP.
Fotografia pobrana z :